niedziela, 29 grudnia 2013

Zwierzęta w Sylwestra....Dbajmy o nie....


Zatroszczmy się o nasze kochane zwierzaki tak aby to wydarzenie nie było dla nich zbyt traumatyczne.

Stres u zwierząt związany z sylwestrowym szaleństwem może objawiać się w różny sposób.

Do najczęstszych OBJAWÓW zaliczamy:
1  napady agresji:
 skierowanie w stosunku do siebie lub do otoczenia
 warczenie
 ataki nóg, ogona
 atakowanie wyimaginowanych obiektów

2 halucynacje

3 zaburzenia w poruszaniu się:


 bieganie wokół własnej osi
 gonienie ogona
 dreptanie w miejscu
 nagłe zrywanie się do biegu
 drapanie mebli 

3 nadmierna wokalizacja

4 zaburzenia łaknienia:
 wylizywanie lub wygryzanie łap
 gryzienie tułowia
 spożywanie nadmiernej ilości pokarmu lub wody
 kłapanie zębami

5 nadmierne oddawanie moczu lub kału.



Stres zwierzęcia możemy ŁAGODZIĆ na kilka sposobów.

- pozwól schować się w ciemnym miejscu – zrób mu posłanie tam gdzie zwierzak czuje się najbezpieczniej
- podczas wybuchu sztucznych ogni zamknij wszystkie drzwi i okna w domu, zasłoń zasłony lub żaluzje oraz włącz głośno spokojną muzykę tak aby zagłuszyć sztuczne ognie.
- wybierz odpowiednie środki uspokajające u weterynarza i zacznij je podawać w określonych przez niego dawkach zanim sztuczne ognie rozszaleją się na dobre.
- zabierz psa na długi spacer aby załatwił swoje potrzeby fizjologiczne i porządnie się zmęczył zanim wybuchną sztuczne ognie
- upewnij się, że twój pies ma mocno przypiętą obrożę z adresówką. Spanikowane psy mogą zerwać się ze smyczy i zgubić się.
- pamiętaj aby w sylwestra nie spuszczać psa ze smyczy! Nawet najbardziej posłuszny pies może uciec, gdy się czegoś przestraszy.
- jeżeli twój pies mieszka na dworze zabierz go do domu na noc sylwestrową
- nie pozwól psu podchodzić do sztucznych ogni! Nie pozwól by za nimi biegał!
- uważaj na zimne ognie w domu! Zapalaj je z dala od psa tak aby żadna iskierka na niego nie spadła.
- nie zostawiaj swojego psa samego w domu, nikt nie chce być sam kiedy się boi
- jeżeli ci się uda to pobaw się z psem, zajmij go jakaś zabawą tak aby nie zwracał uwagi na wybuchy
- jeżeli znasz psa, który nie boi się sztucznych ogni i wybuchów dobrym rozwiązaniem może być zaproszenie go na sylwestra. Twój pies może poczuć się lepiej widząc innego psa, który jest spokojny.
- nigdy nie krzycz na psa za to, że się boi!
- nigdy nie pocieszaj psa, który się boi – to tylko wzmocni jego złe zachowanie. Zachowuj się normalnie tak jakby hałas nie był niczym nadzwyczajnym. Gdy tylko pies się uspokoi koniecznie go 
pochwal!

niedziela, 8 grudnia 2013

z "Głosem Pomorza'' w plener 07-12-2013

Z Głosem Pomorza w plener


foto. Tomasz Borowski
Około 40 osób wzięło udział w sobotniej wędrówce z "Głosem Pomorza w plener". Przeszliśmy około 8 kilometrów między Wołczą Wielką a Bobięcinem. W wędrówce wzięli udział nie tylko mieszkańcy gminy Miastko, ale też grupa osób z Klubu Turystyki Pieszej "Orły" ze Słupska.


Nasza wędrówka połączona była z otwarciem szlaku turystycznego im. Bolesława Tomaszczyka, który przed laty wytyczał trasę właśnie na wędrówkę z Głosem Pomorza. Szlak urządziła gmina Miastko




Oficjalnego i uroczystego otwarcia dokonała Anna Tomaszczyk, córka byłego nadleśniczego z Miastka. Początkowo mieliśmy przejść około 5 kilometrów (do Toczenia) z uwagi na wietrzne warunki (na szczęście to już nie był orkan Ksawery). Na miejscu uczestnicy rajdu zdecydowali jednak, że przejdziemy jeszcze dwa kilometry. 

Na mecie w Bobięcinie czekała na nas w tawernie Szkoły Żeglarskiej Łukasza Adkonisa pyszna gorąca grochówka i kiełbaski. Wszyscy uczestnicy wyprawy otrzymali upominki z Urzędu Miejskiego w Miastku.



tekst: Andrzej Gurba www.gp24.pl 
foto i wideo: stuDJo YAVOR i Tomasz Borowski









więcej zdjęć i wideo z rajdu na stronie 

środa, 20 listopada 2013

Akcja Czyste Miastko

Pokaż Klasę 
Sprzątaj Po Swoim Pupilu

artykuł na portalu www.miastko.pl

Przechodząc ulicami trudno nie patrzeć pod nogi. Co kilka kroków trafiamy na psie odchody. Na chodnikach, trawnikach, a co gorsza w piaskownicach zalegają ich dziesiątki. Można powiedzieć, że psie odchody na stałe wpisały się w krajobraz naszych osiedli. Nie wygląda to estetycznie i fetor, który pojawia się latem jest nie do zniesienia. Nie pomagają wysokie kary czy upomnienia strażników miejskich. Właściciele czworonogów nie zdają sobie sprawy, że zwierzęce odchody są niebezpieczne dla zdrowia a czasami nawet życia. Blisko 50% trawników i piaskownic, na których bawią się nasze dzieci jest zakażonych pasożytami zwierzęcego pochodzenia. Dolegliwości układu pokarmowego, które mogą pojawić się po niewinnej zabawie na skażonym placu zabaw, mają bardzo poważne konsekwencje. Układ odpornościowy u dziecka jest dużo słabszy niż u dorosłego. Dlatego nie bądź obojętny. Miej klasę i posprzątaj po swoim piesku. To nic nie kosztuje.

Czy nie łatwiej odża­ło­wać parę gro­szy w mie­siącu, zain­we­sto­wać w woreczki, pod­nieść, co trzeba i wyrzu­cić do śmiet­nika? Nikt nie każe nieść worka do domu. Zwy­kła ludzka przy­zwo­itość naka­zuje, żeby zadbać choć tro­chę o to, co jest wokół nas. O ile jesz­cze zna­le­zie­nie się w zasięgu strzału pta­sich odcho­dów uznać można za zapo­wiedź szczę­ścia, o tyle wdep­nię­cie w psią nie­spo­dziankę nie zapo­wiada dobrego dnia. Idzie zima. Nie pozwólmy, by na wio­snę, po roz­to­pie­niu śniegu, nasze traw­niki i tereny zie­lone zamie­niły się w pola usłane nie kwia­tami, a… psimi odchodami


Już niedługo na naszych ulicach pojawią się nasi wolontariusze. Będziemy rozmawiać, rozdawać ulotki i zestawy higieniczne. Chcemy pokazać, że nasze miasto może być czyste i przyjazne. To, jak wyglądają nasze miasta zależy wyłącznie od nas - mieszkańców. Wystarczy tylko trochę chęci


czwartek, 31 października 2013

Serce Michalinki - Wyleczyć chore serduszko

NIGDY NIE JESTEŚMY TAK BIEDNI ŻEBY NIE POMÓC INNYM




Michalinka jest pogodną, 2-letnią dziewczynką. Jest czuła i wrażliwa na czyjś ból, gdy jej młodszy braciszek płacze, Misia płacze razem z nim. Zasługuje na to, by żyć i cieszyć się światem, którego jest tak bardzo ciekawa. By tak było, musi przejść – kolejną już – operację chorego serduszka.



Ta dzielna dziewczynka urodziła się 11.01.2011r. Jeszcze prenatalnie zdiagnozowano u niej poważną wadę serca HLHS (niedorozwój lewej komory serca). Wada jest na tyle złożona, że wymaga 3-etapowego leczenia operacyjnego, dającego szansę przeżycia.


Pierwszą operację Michalinka przeszła dwa tygodnie po urodzeniu w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Ze względu na długi czas oczekiwania w Polsce i związane z nim ryzyko, rodzice Michalinki zdecydowali, że drugi etap operacji odbędzie się w Monachium u światowej sławy kardiochirurga dziecięcego prof. Edwarda Malca.

Dzięki pomocy darczyńców Michalinka w listopadzie 2011 roku przeszła operację serca z plastyką zastawki trójdzielnej w Monachium.

W październiku 2012 roku stan dziewczynki się pogorszył. Nastąpiła niewydolność serca wraz z bardzo wysoką niedomykalnością zastawki trójdzielnej, która w bardzo dużym stopniu zagraża jej życiu.

Michalinka spędziła w szpitalu 3 tygodnie, aż jej stan ustabilizowano na tyle, że można ją było wypisać do domu.




W Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie planowano przeszczep zastawki trójdzielnej na sztuczną, lecz ze względu na bardzo wysokie ryzyko niepowodzenia rodzice po konsultacji z prof. Malcem nie zgodzili się na operację. Podczas kolejnej konsultacji, Profesor podjął decyzję o zakwalifikowaniu Misi do trzeciego etapu, połączonego z plastyką zastawki trójdzielnej. Operacja powinna się odbyć jak najszybciej.

Koszt trzeciego etapu operacji wady serca (HLHS) wynosi 36 000 EUR (150 000 PLN). Rodzice Michalinki nie są w stanie uzbierać tak dużej kwoty, dlatego proszą o pomoc ludzi dobrej woli i wielkiego serca.









APEL RODZICÓW


Nie wyobrażamy sobie życia bez Michalinki. Jest naszym ukochanym Promyczkiem, jej uśmiech zawsze działa na nas kojąco. Dlatego błagamy, pomóżcie! Michalinka jest chodzącym cu­dem, je­dynym, wyjątko­wym i niezastąpionym!




Michalinka podlega Fundacji ,,MAM SERCE"
                   

                                                     Oto dane przelewu: 

                                 Fundacja "Mam Serce"
                                ul. Wita Stwosza 12
02-661 Warszawa
Nazwa banku: Millennium Bank
Numer konta: 25 1160 2202 0000 0002 3063 5314
Tytuł przelewu: Michalina Walerczuk




środa, 23 października 2013

Serce dla - Mikołaj Sztanga



RAZEM MAMY MOC - SERCE DLA MIKOŁAJA



Mikołaj ma 3 latka i czeka na największy prezent w swoim życiu – operację serduszka. Wtedy będzie mógł bez ograniczeń obdarowywać ludzi swoją radością i uśmiechem!
Serduszko nie wygląda tak, jak powinno – usłyszeli rodzice Mikołaja już w 22. tygodniu ciąży i od razu zostali skierowani na badanie, które potwierdziło wadę serca – HLHS,czyli niedorozwój lewej komory. Oznacza to, że chłopiec ma tylko połowę serduszka. Jedyną dobrą informacją było to, że wada ta jest operacyjna, choć, aby dziecko mogło żyć, wymaga skomplikowanego, 3-etapowego leczenia.

Brakuje słów by opisać, co wtedy czuliśmy, jak byliśmy zrozpaczeni, przestraszeni i bezradni...  Szczęście, jakie panowało w naszej rodzinie, zaczęło się od nas oddalać, pojawiły się łzy, ogromny smutek i obawy o przyszłość naszego synka. Pani doktor wykonująca badanie dodała nam otuchy mówiąc, że wada jest operacyjna i zabiegi z powodzeniem wykonuje  kardiochirurg Pan prof. Jacek Moll  w Łodzi. Jednak wada wymaga trzy etapowego leczenia operacyjnego, aby dziecko mogło żyć. Od tego czasu nasz synek jest pod stałą opieką Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.

Tuż po urodzeniu Mikołaj przeszedł pierwszą operację serca metodą Norwooda w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Brakuje słów by opisać, co wtedy czuliśmy, jak byliśmy zrozpaczeni, przestraszeni i bezradni... – wspominają rodzice.
Operacja na szczęście przebiegła bez żadnych komplikacji. Po miesiącu Mikołajek wyszedł ze szpitala i po raz pierwszy zobaczył swój dom.
Termin II etapu – dwukierunkowego zespolenia Glenna, wyznaczono na początek 2011 r. Operacja przebiegła zgodnie z planem, ale niestety w 4. dobie stan chłopca uległ znacznemu pogorszeniu, lekarze niemalże walczyli o jego życie. Na szczęście w 12. dobie po operacji nastąpił przełom – skończyły się duszności, a jelita wznowiły perystaltykę. To był taki mały cud!




Pod koniec 2012 r. wykonano chłopcu kolejne cewnikowanie serca. Niestety podczas zabiegu nie udało się założyć stentu poszerzającego tętnicę płucną, a Mikołaj trafił na intensywną terapię. Na szczęście i tym razem wyszedł z tego obronną ręką!Dziś Mikołaj jest bardzo wesołym, pełnym temperamentu chłopcem, ciągle się śmieje i zaraża tym innych. W ogóle nie widać po nim tego, co przeżył i jak często ocierał się o śmierć. W kwietniu tego roku miał stoczyć ostatnią walkę o swoje życie. Lekarze zdecydowali, że jego operacja – z powodu wąskich tętnic oraz wysokich ciśnień – jest możliwa wyłącznie na sali hybrydowej. Niestety, mimo że jest już październik, operacja do tej pory się nie odbyła. Powodem jest brak sali hybrydowej, ale też bardzo długa lista dzieci oczekujących na operację oraz zbyt mała liczba miejsc na oddziale intensywnej terapii.

Tymczasem stan zdrowia Mikołaja z dnia na dzień się pogarsza, m.in. ze względu na zwężenie tętnic płucnych i nadciśnienie. Zbyt późne przeprowadzenie koniecznej operacjigrozi poważnymi, nieodwracalnymi komplikacjami kardiologicznymi. Nie można już dłużej czekać!
Brak perspektyw na leczenie w Polsce zmusił rodziców do szukania pomocy poza granicami naszego kraju. Profesor Edward Malec zgodził się zoperować Mikołaja w klinice w Münster (Niemcy). Koszt operacji wynosi 36 500 euro.


Podarujmy Mikołajowi w prezencie szansę na życie! Zróbmy mu niespodziankę – zbierzmy tę ogromną kwotę już dziś, żeby jak najszybciej mógł wyjechać na operację! Kto wie.. może i dla nas Mikołaj w tym roku będzie bardziej hojny… w końcu dobro powraca ze zdwojoną siłą :)




Nie chcemy czekać, aż stan naszego dziecka będzie krytyczny, dlatego zwracamy się do Państwa z ogromną prośbą o wsparcie nas w zgromadzeniu potrzebnej kwoty. Będziemy niezmiernie wdzięczni naszym Darczyńcom. Nasz synek dzięki Państwu – ludziom dobrej woli – może dostać szansę na dalsze ŻYCIE… – Anna i Grzegorz Sztanga.













Wszystkie osoby, które zechcą pomóc Mikołajowi mogą to uczynić dokonując wpłaty na rachunek:

Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis
 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem „Mikołaj Sztanga”
 Dla wpłat zagranicznych:
 USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 z dopiskiem „Mikołaj Sztanga”
 EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022 z dopiskiem „Mikołaj Sztanga”
 Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk




sobota, 12 października 2013

ONE FUTURE - Miasteckie Dźwięki

Skład zespołu
Tomasz Kruszczyński - perkusja
Piotr Jarmoła - Gitara
Mateusz Dróżdż - Bas , vokal

Zespół powstał pod koniec lipca 2013 z inicjatywy gitarzysty Piotra Jarmoły .Narodził się pomysł połączenia dwóch nie istniejących już zespołów One Life w którym grali m.in. Tomasz Kruszczyński i Mateusz Dróżdż oraz The Future w którym grał Piotrek


Utwory, które schowane do szuflady odeszły już dawno w niepamięć dostały kolejną szansę. One Future to nie tylko nadanie dawnym utworom nowego brzmienia ale tworzenie również nowych aranżacji.Głębokie brzmienie dźwięków gitary,pomysłowość sekcji rytmicznej oraz bardzo ciekawe partie wokalne tworzą dość oryginalną konstrukcje muzyczną oraz niepowtarzalny klimat.Trzech chłopaków z pasją i doświadczeniem nabierają wiatru w żagle i próbują zaznaczyć swoją obecność na scenie rockowej.


Zespół rozpoczął juz koncertowanie , w rejonie Miastka jak i na południu Polski
gdzie zagrali koncert między innymi z zespołem Atrament



ONE FUTURE z Moniką Nosal (mama Kacperka dla którego zespół grał w Nowym Sączu)


ONE FUTURE w Nowym Sączu 












Kilka ujęć z Nowego Sącza